Kończył się ostatni dzień pracy
budowniczych z zamku Redmont. Halt i Will pracowali przy niej prawie
tak samo ciężko. Sue również starała się pomagać, ale była
jeszcze za słaba, aby wykonywać cięższe prace. Musiała również
utrzymywać porządek we właściwej części chaty. To był doprawdy
bardzo dziwny początek zwiadowczego treningu...
Gdy słońce zachodziło, robotnicy
wnosi meble. Will pomagał Sue wszystko umeblować, a w tym czasie
Halt rozliczał się z mistrzem budownictwa.
Izba Sue była stosunkowo mała, ale
była blisko łazienki, tak niepopularnego pomieszczenia w tych
czasach. Pokój mimo że był mały, był jej. Po prawej stronie
stało łóżko z materacem, a na jego końcu drewniana skrzynia
zamykana na klucz. Naprzeciwko stało coś w rodzaju biurka, lub
toaletki. Po bokach wisiały haki do zawieszenia lamp. W lewym rogu
pokoju stała wygodna kanapa z fotelem i niski stolik. Niesamowite,
że miała tyle mebli. Obok łóżka stała również niewielka
etażerka, a na środku pokoju leżał ogromny, miękki dywan. Na
niego nachodziła również owcza skóra, chowająca się lekko pod
łóżko. Nie mogła sobie wymarzyć lepszego pokoju. Był
klimatyczny i wydawał się jej ogromny. Pod ścianą za drzwiami
stała również szafa, gigantyczna w porównaniu do reszty mebli i
rozmiaru pomieszczenia. W rzeczywistości była całkiem przeciętna.